niedziela, 14 lutego 2016

8 rozdział

8 rozdział


Oczami Louisa:

Pocałowała mnie. Nie wiem dlaczego ale spodobało mi się to więc odwzajemniłem pocalunek. Zapomniałem że Niall stał na przeciwko nas.. Jakoś mnie to nie obchodziło. 
 Całowaliśmy się jeszcze przez chwile, aż Gabi oderwała swoje usta od moich. Spojrzała na mnie, a później na Nialla. Niall miał minę która wyrażała jednocześnie ból, smutek i wściekłość.
 Zrobiło mi się go szkoda...
Dziewczyna poatrzyła się na mnie i powiedziała: 
- Przepraszam- po jej policzku spłynęła łza.
Spojrzała na Nialla poczym pobiegła w stronę swojego domu.
Nie wiedziałem co powiedzieć Niallowi. Patrzył się na mnie zawiedzionym i zdenerwowanym spojrzeniem. Jedyne co udało mi się wydusić to: Jaa. Chłopak uronił łzę. 
Nigdy nie płakał przez dziewczyne...
Odwrócił sie i poszedł w 2 stronę.
Ja natomiast pobiegłem za Gabi.
Widziałem ją. Biegła przed siebie nie ogładajac sie.
Dobrze ze na chodniku było mało ludzi, bo z rewnością bym kogoś potrącił.
Udało mi sie ją dogonić.
- Gabi zatrzymaj sie- krzyknąłem.
Zatrzymałem ją i chwyciłem ją za ramiona. Oczy miała pełne łez. Przytuliłem ją do siebie.
- Spokojnie, bedzie dobrze - powiedziałem.
Ona wyrwała się z uścisku i powiedziała:
- Nic nie bedzie dobrze...
Oparła się o brame domu i schwała twarz w dłoniach.
Kucnąłem i położyłem swoje dłonie na jej kolanach.
- Chodz, odprowadze cie do domu. - L
- Nie - G
- Dlaczego? - L
- Przepraszam - G
- Za co? 
- Za to że cię pocałowałam...
- Nie ma sprawy
- Wydałeś mi się jedyną opcją... zeby mu udowodnic ze nic do niego nie czuje.
- Rozumiem, to mi sie podobało
- Pocałunek?
- Tak
Uśmiechnęła się.
- W sumie mi też, ale to nie zmienia faktu ze oszukuje sama siebie... - G
- Chodź pojdziemy do domu i pogadamy na spokojnie ok?
Przytaknęła.
Szliśmy,a Gabi opierała sie o moje ramie. Chciałem żeby czuła we mnie wsparcie.
Dotarliśmy do domu i weszliśmy do środka. Na nasze szczeście nie było nikogo.
Ściągnęliśmy kurtki i udaliśmy sie do salonu. Usiedliśmy na kanapie.
Wciąż plakala.
- Hej, nie płacz, nic się nie stalo- położyłem reke na jej dloni.
- Stało.... i to dużo. Przeze mnie Niall jest na ciebie zły,
- Nie przejmuj się
- Co?? Jak to nie? On nie bedzie się do cb oddzywał, a chlopaki napewno to zauważą i zaczną sie wypytywac , a ja nie chce zeby ktos sie dowiedzial, zaraz dowiedza sie media, i pewnie uznają ze to konic waszej przyjaźni i ze zespol sie rozpadnie.
- Myslisz tylko o nas, a pomyslałas o sobie?
- Wy jestescie wazniejsi
- Niee, nie chce zebys płakała i była smutna przed Nialla.
- Po co tu przyjeżdżałam...
- Gdybyś nie przyjechała nie spotkalibyśmy sie. Co ty czujesz do Nialla? Powiedz mi to.
- Ja go.... chyba kocham...
- Aha. - zrobiło mi się troche przykro
- Zresztą to nie ma znaczenia
- Przytul sie do mnie
Wykonała czynność i oplotła mnie swoimi rękami.
- Nic nie ma sensu. Nie jestem o niczym przekonana... Nie wiem czy napewno go kocham, ale jesli nie no to co innego? Choc pewnie teraz on nie chce mnie znac,moze to i lepiej? Nie wiem. 
Jedno co wiem to tylko to ze dziekuje ci za to ze mnie wspierasz.
Spojrzała mi w oczy. Były takie śliczne. Piwne oczy... Coś mnie podkusiło i poprostu ją pocałowałem. Ona odwzajemniła..
- Tym razem to ja przepraszam - powiedziałem
Dotknęła mojej twarzy swoimi dłońmi i przyciągnęła do swoich ust.


                                                        Oczami Gabi:

Jeny co ja wyprawiam? Całuje Louisa. Mojego przyjaciela. Kurde... 
Czuje coś do Nialla,ale Louis jest taki kochany...
Gabi opanuj sie!
To pewnie przez to ze mysle ze nie mam juz szans u Nialla.
Rozum podpowiada mi cos innego a ciało go nie słucha.
Skonczylismy sie calowac. Patrzyłam w jego niebieskie oczy.
- Jej - wydusił
Uśmiechnęłam się.
- Wiesz chyba będe juz leciał.
- Ok
Odprowadziłam go do drzwi i przytuliłam na pożegnanie.
Zamknęłam drzwi i zjechałam po nich .
Co ja robie?
Louis jest moim przyjacielem, a to Niall mi się podoba.
Niall czy Louis?
Kolejny problem.





***


Oto kolejny rozdział! Przepraszam ze krótki.
Mam teraz ferie wiec posty bedą częściej <3


Gaba <3


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz