5 rozdział
Byłam pod bramą domu. Z oczu płynęły mi łzy . Nie wiem dlaczego... Niall nie był moim chłopakiem i napewno sie na to nie zapowiada. Więc dlaczego płacze? Miałam do siebie tyle pytan na które nawet sama sobie nie umiałam odpowiedziec...
W domu nikogo nie było ponieważ dziewczyny zostały w klubie, pewnie nie wiedzą o tej sytuacji.
Ściągnęłam kurtke oraz buty i weszłam schodami na góre.
Wzięłam szybki prysznic i położyłam się na łóżku. Była godzina 23.50.
Nie chciało mi się spac więc założyłam słuchawki i szzukałam odpowiedniej piosenki. Teenage Dirtbag... Tak to odpowiednia piosenka.
Po godzinie sluchania muzyki do domu wróciły moje przyjaciółki.
Dowiedziały sie od Zayna ze wyszłam z klubu.
Nie chciałam jak narazie z nikim o tym rozmawiac, nawet z nimi.
Więc kiedy weszły do mojego pokoju udawałam że spie.
Zadzwonił mój telefon.
To Louis!
Louis to mój przyjaciel. Znamy się odkąd skończyliśmy 5 lat.
Jest starszy ode mnie o 3 lata. Ma rodzine w Polsce więc czesto przyjeżdżał.
Razem się bawiliśmy. Kiedy zaczął występować w XFactor nasz kontakt sie urwał.
Odnosił sukces a ja nie chciałam mu przeszkadzac. Zapomniałam ze ma mój numer.
Dawno go nie widziałam tęsknie za nim i jego wygłupami <3 Jest dla mnie jak starszy brat :*
-Halo? - G
- Gabi?-L
- Louis? Jak miło cię wreszcie usłyszeć!!! Nie gadalismy ze sobą od 3 lata...
-Tak wiem,żałuje ze nasz kontakt sie urwał-L
- No ja też- G
- Czy ty płaczesz? Masz taki głos jakbyś płakała. Czy ti przez Nialla?
- Niby dlaczego?
-Słyszałem o tej akcji
- Aha
- Moze wpadne jutro do cb?
- Tak! Wreszcie sie zobaczymy
- Nmg sie doczekac. Dasz mi adres?
- Ok
Podałam Lou adres i zakończyliśmy rozmowe. Ciesze sie ze przyjdzie.
Obiecał ze zrobi wszystko aby mi pomóc.
Właściwie nie wiem co sie ze mną dzieje , płacze nad tym ze praktycznie obcy mi chłopak całował sie z dziewczyną. Najwyraźniej coś do niego czuje...
Oczami Nialla:
Wrociłem do domu ok .2 w nocy. W holu czekał na mnie Louis
- Coś ty k***a narobił?- L
- O co ci chodzi? - N
- Od kiedy całujesz sie z obcymi dziewczynami?
- Jakoś tak wyszło-N
- Mam ochote cie walnąc. Gabi już nie pamiętasz?
- Pamiętam, dobrze ze nic nie wie
- Wręcz przeciwnie.
- Jak to?
-Widziała wszystko...
- Co?!!!!!!!!!
- To, zraniłeś ją a tego ci nie daruje!
- O co ci chodzi? Przecież jej nie znasz!
- To moja bliska przyjaciółka z dzieciństwa, jest dla mnie jak siostra.
- Rozmawiałes z nią?
- Przez telefon
- Co mówiła?
- Z jej tonu głosu było słychac ze płakała, jutro do niej ide
- Idę z Tobą
- Zapomnij, za duzo juz narobiłeś, Idz spac, wytrzeźwiej to pogadamy.
3.45
Nie spałem jeszcze. Myślałem nad tym co powiedział mi Louis . Płakała... Przeze mnie?
Dlaczego?
Ja czuje cos do niej, Ale ona? skoro płakała to chyba tak...
Chociaż pewnie teraz nie...
Kurde, ale narobiłem
Nagle do mojego pokoju ktoś zapukał.
-Prosze- powiedziałem
Do mojego pokoju weszedł szczupły, wysoki chłopak o czarnej bujnej fryzurze z tatuazami na rekach.
Oczywiście był to Zayn.
- I jak tam Niall?
- Ta sytuacja nie daje mi spokoju
- Rozmawiałem z nią
- Kiedy?
- Zaraz po tej akcji...
-I co mówiła?
- Niewiele bo bardzo płakała.
- Kurna co ja narobiłem.
- Obiecałem że z tobą pogadam. Ona cos do cb czuje rozumiesz?!!!
- A ja do niej
- Nie zepsuj tego
- Ok. A co tam u Perrie?
- Wiesz, ostatnio nam się nie układa Nie jestem pewien czy chce z nią być...
- Zrób tak jak bedzie słusznie.
- Dzieki za rade do jutra
- Narazie
Po 10 min zasnąłem
***
I jak sie podobało? Czekajcie na 6 rozdział
Gaba <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz